Lalki duże i małe
Sześć lalek, które w końcu doczekały się swojej kolejki. Lalki z czasów PRL ale wciąż nadające się do zabawy. Na razie pamiątki ale kto wie, może już niedługo trafią w rączki kolejnego pokolenia w rodzinie ich właścicielki. Przyjechały do mnie w swoich ubrankach, zakurzone i wymagające większych lub mniejszych napraw. Klientka oddała je w moje ręce i dała wolną rękę wierząc, że będę wiedziała co z nimi zrobić.
Największa z nich to niemiecka lalka Max Zapf z 1985roku, sygnowana 40/15. Była mocno zabrudzona a po kąpieli okazało się, że również wymaga wybielenia plam po flamastrach na czole. Potrzebowała naprawy oka, które się blokowało, wymiany rzęs. Jej bawełniane ciałko było naddarte przy nodze i wyglądało niezbyt apetycznie z powodu plam po wilgoci.
Ciekawostką niech będzie to, że lalka miała w brzuszku kawałek gąbki. Myślałam, że tak jak w przypadku innych lalek tej firmy, produkowanych w tamtym okresie, będzie to gąbka wyprofilowana. Po wyjęciu okazało się, że to zwykły gąbkowy klocek. Wyjęłam jej oczy, naprawiałam je razem z oczętami z kolejnej lalki, które miały podobny problem. Uszyłam nowy bawełniany korpus.
Kiedy główka poddana była wybielaniu skupiłam się ubranku dla panienki. Wykorzystałam jej stare spodenki, które przywiozła klientka. Musiałam je tylko pozszywać by lepiej się prezentowały. Bluzeczki nie udało mi się doprać, więc na jej podstawie uszyłam nową z haftowanej bawełny. Czerwone trampki rozweselają smutną do tej pory lalkę. Włosy zregenerowałam. Lekkie podwinięcie dodaje im lekkości.
Kolejna lalka to Simba. Miała największy problem z włosami. Były nieziemsko sztywne i zmechacone. Oczka wymagały poprawy i nowych rzęs.
Oczy naprawiłam, dorobiłam nowe rzęsy, uszyłam nowe ciałko, bo stare było poplamione i nie dało się tego doprać. Namęczyłam się z włosami. Wykorzystałam wszystkie znane mi techniki by doprowadzić je do ładu. Częściowo mi się to udało. Włosy nie są zmechacone. Niestety nadal są sztywne i średnio miłe w dotyku. Dla tej panienki przygotowałam ubranko zrobione przez moją mamę. Pastelowe kolory dodały jej świeżości i idealnie pasują do jej różowych bucików.
Kolejna lalka jest niezwykle urocza. To bobasek firmy Mattel INC. z 1982 roku. Ma w bardzo ciekawy sposób łączone kończyny z korpusem. Brzuszek tej lalki jest jak balonik napełniony powietrzem. Gumowe „listki” wychodzące z niego, włożone są w rączki i nóżki i sklejone. Poza oderwanymi kończynami i naderwanymi listkami u pozostałych kończyn, lalka miała jeszcze obgryzione paluszki.
Wszystko skleiłam, a ubytki w paluszkach uzupełniłam.
Bobasek jest przeuroczy. Tych kilka kiziorków na głowie ułożyłam w dwa kucyki, pozostawiając na czubku małe lonio. Uszyłam jej pufiaste spodenki i podkolanówki dodałam sukieneczkę z włóczki. Dzidzia jak się patrzy.
Kolejne trzy lalki wymagały już tak naprawę tylko odświeżenia. Jedna z nich wywabienia plam po długopisie na czole. Mała, ruda zadziora miała brązową kropkę na czole ale nie udało mi się jej wywabić.
Murzyneczka dostała nowe majteczki i buciki. Jej sukienkę tylko poprawiłam bo nie była uszkodzona. Ruda dostała rampersik a ostatniej uszyłam majtki i plisowaną prostą sukienkę. Do kompletu dostała buciki i wełniany sweterek.
Aż miło na nie teraz popatrzeć. Mogą dumnie stanąć na półce i cieszyć oko.
Masz pytania dotyczące naprawy Twojej lalki lub pluszaka? Szczegółowe informacje znajdziesz w zakładce Naprawa lalek Jeśli masz dodatkowe pytania dzwoń lub napisz .
217/2021, 218/2021, 219/2021, 220/2021, 221/2021, 222/2021