Nowe życie Nataszy
Naprawa tej lalki trwała dość długo. Trafiła do mnie w kiepskim stanie. To jedna z dwóch pamiątkowych lal mojej klientki. Drugą opiszę w kolejnym poście. Natasza to rosyjska lalka, ma ok. 42 lat. Ukochana przyjaciółka z dzieciństwa. Niestety czas zrobił swoje, dziecko poprawiło a wisienką na torcie okazały się ostre psie zębiska. Mąż właścicielki próbował ratować bidulę ale się poddał.
Lalka trafiła do mnie z pogryzioną twarzą, połamaną ręką i co najważniejsze nie miała sztywnego mocowania głowy. Związana gumką główkę miała wciśniętą w korpus. Włosy chociaż przepięknie zaplecione w warkocze były mocno zmechacone i ze sporymi brakami.
Prace szły etapami. Po rozłożeniu lalki na części mogłam zająć się wszystkim po kolei.
Na początek głowa. Ślady po ugryzieniach psa zeszlifowałam. Oczy pożółkłe ze starości nie poddały się żadnym „wybielaczom” ani pastom polerskim. Źrenice pięknie się po nich błyszczą ale białka oraz powieki musiałam pomalować na nowo. Nowe rzęsy dopełniły reszty. Kiedy pomalowałam jej usta i brwi ukazała się śliczna wręcz buzia.
Rączka została sklejona mocnym klejem. Można było zacząć montować lalkę. Po wcześniejszej naprawie w główce powstał spory otwór. Do usztywnienia zatem głowy użyłam nie grubego pręta (nie mam jeszcze spawarki, aby sobie taki zrobić 🙂 ) użyłam drewnianej okrągłej listewki. Jest trochę grubsza od oryginalnych prętów montowanych w tych lalkach ale musi wystarczyć. Klientce nie zależało na mechanizmie chodzenia i chociaż użyłam poziomego drutu to niestety nie zadziałał z powodu mocnego skręcenia tułowia z główką. Lalka ma stabilną głowę, którą można swobodnie poruszać.
Ciałko skręcone, nowe gumki naciągnięte. Pomyślałam o jednej rzeczy. Ta lalka nie potrafiła siedzieć. Jej nogi posiadają długie „pręciki”, które opierały się o poziomy pręt podczas chodzenia. Były na tyle długie, że w pozycji siedzącej nie mieściły się w środku. Skróciłam je na tyle aby lalka mogła siedzieć. Klientka ma córeczkę, pomyślałam, że pozycja stojąca dla Nataszy może być zatem utrudniona a przez to lalka mogłaby być narażona na uszkodzenia przy ewentualnym upadku.
Kiedy montowałam mechanizm płaczu, okazało się, że drewniany „pręt” sprawia, że brakuje ok 1 centymetra dla plastikowej puszki. Zrezygnowałam z jego montażu. Mechanizm i tak był uszkodzony.
Na koniec zajęłam się włosami. Umyte wyczesane potraktowałam prostownicą aby przywrócić im jako taki wygląd. Okazało się, że włosy mają spore braki, które widać. Lalka otrzymała zatem nową fryzurę. Po nawinięciu na wałki, Natasza przeszła zabieg trwałej ondulacji (wrzątkiem). Ten zabieg gorącą wodą sprawił, że włosy nabrały blasku. Kocówki lekko podcięłam aby usunąć resztki zmechaceń.
Mam nadzieję, że lalka po metamorfozie spodoba się klientce i powrócą dawne wspomnienia. Lala wraca do domu razem z młodszą i mniejszą kumpelką ale to już w kolejnym wpisie.
Masz pytania dotyczące naprawy Twojej lalki lub pluszaka? Szczegółowe informacje znajdziesz w zakładce Naprawa lalek Jeśli masz dodatkowe pytania dzwoń lub napisz .