Lalki,  Zabawki klientów

Lalka dla mamy

„Czy istnieje możliwość naprawy lalki, która ma około 60 lat? Jest to zabawka mojej mamy z jej dziecięcych lat. Chciałbym zrobić jej prezent na urodziny.” – tymi słowami rozpoczęła się moja współpraca z pewnym panem i przygoda z tą piękną kaliszanką. Lalka czekała na swoją kolej w poczekalni by w pewnym momencie z niej zniknąć. Jakoś strach mnie obleciał naiwnie sądząc, że zdjęcia mogą dotrzeć do jubilatki. Dziś, kiedy już po urodzinach mogę podzielić się z Wami ciekawą naprawą lalki, która trafiła do mnie mocno zniszczona.

Pomijam luźne gumki. Problemem była dziura w głowie, wgnieciony nosek, brzydkie ślady po poprzedniej naprawie pękniętej nogi oraz odpryski farby na cały ciele. Życzenie klienta było jedno. Lalka ma wyglądać jak nowa. Jak to się mówi, Pan każe – sługa musi 🙂 Wielu kolekcjonerów pewnie objechałoby mnie za taką ingerencję ale ta lalka to sentymentalny dar dla mamy, która kiedyś jako mała dziewczynka uczyła się na niej jak być mamą. Powiem Wam, że udało jej się to świetnie.

W pierwszej kolejności zajęłam się pękniętą głową. Musiałam być bardzo ostrożna by nie dopuścić do całkowitego zepsucia. W tego typu naprawach wykorzystuję włókno szklane, które mocuję za pomocą sporej ilości kleju cyjanoakrylowego. Klej musi związać włókna na tyle aby stały się twarde i mocne. Do dalszego wykończenia ubytku oraz pęknięć użyłam szpachli. Po wyschnięciu pozostało tylko odpowiednio wyszlifować.

Kiedy głowa nabrała mocy i stabilności mogłam wyprostować nosek. Niestety wgniecenie było zakończone pęknięciem. Wyciągnęłam nochalek tyle ile się dało i ponownie użyłam szpachli, nadając mu odpowiedni kształt.

Nogę, po usunięciu starego ordynarnego kleju skleiłam na nowo a do ukrycia nierówności ponownie użyłam szpachli.

Kiedy elementy były już sklejone, wyszlifowane mogłam zająć się malowaniem lalki. Nie malowałam tylko korpusu. Nie wyglądał najgorzej, a pod ubraniem i tak go nie widać. Kolor farby udało mi się dobrać wręcz idealnie. Nowy kolor otrzymały rączki i nóżki a także głowa. W niej pominęłam tylko oczy i usta. Nie chciałam ich zmieniać. Włosy również podmalowałam ponieważ z przodu ktoś próbował malować je jakimś nie dobranym kolorem lakieru, którego nie mogłam niczym doczyścić.

Kiedy lalka schła, zajęłam się szyciem jej ubranka. Otrzymałam wcześniej od klienta zdjęcie innej lalki w sukience, którą chciałby dla swojej lalki. Miała być w czerwonym kolorze z haftowanej bawełny. Przyznam, że bałam się, że nie znajdę tej tkaniny. Trochę się jej naszukałam. Kiedy trafiłam, kupiłam na zapas 🙂 Lalka dostała sukieneczkę, pufiaste majteczki i robione na drutach czerwone buciki. Wygląda szałowo.

Masz pytania dotyczące naprawy Twojej lalki lub pluszaka? Szczegółowe informacje znajdziesz w zakładce Naprawa lalek Jeśli masz dodatkowe pytania dzwoń lub napisz .

34/2021

Leave a Reply

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *