Misie i inne pluszaki,  Zabawki klientów

Zmiana planów

To miała być zwykła renowacja ulubionego misia pewnego chłopczyka, miała… Uszyty z weluru, po kilku latach przytulania, wspólnych wędrówek i zabaw wytarł się bardzo.

Nietypowy to miś. Wypchane miał tylko łapki i główkę. Zamiast pękatego brzuszka, wielką kieszeń zapinaną na suwak. Zupełnie jakby miał tam miejsce na skarby dziecka.

Kiedy wysechł po praniu, mogłam dokładnie mu się przyjrzeć i ocenić stan tkaniny oraz zakres prac. I tu pojawił się dylemat. Miś należy do dziecka, na ile mogę pozwolić sobie wprowadzając zmiany w zabawce? Główka oraz kremowe elementy łapek z całą pewnością były do wymiany. Pozostał niebieski brzuszek i pomarańczowe łapki. I tu i tu przetarcia, dziurki a sama tkanina cienka i prześwitująca jak witraż. Co wymienić a co zostawić? Nawet jeśli podkleję tkaninę od spodu, na ile kolejnych lat przygód wystarczy? Zadzwoniłam do klientki – mamy chłopca.

I tu szybko podjęta decyzja – wymieniamy wszystko. Syn się zgadza a miś i tak pewnie już wkrótce trafi w rączki młodszej siostrzyczki. Robimy zatem rekonstrukcję zamiast renowacji. Przyznam, że z jednej strony poczułam ulgę ale z drugiej…. Nic ma nie zostać? Przecież to będzie zupełnie nowa zabawka. Nowa, wyglądająca jednak jak poprzednio, znów wystarczy na kilka lat. Nowe pokolenie, zatem nowy miś, chociaż nie do końca. W głowie zaświtał mi pewien pomysł.

Sprułam zatem ofiarę losu i poszczególne części układałam na biurku jak puzzle. Dokumentowałam zdjęciami kolejne etapy, by pamiętać jak go potem uszyć.

Jak widać, mama chłopca podjęła słuszną decyzję. Miś już naprawdę ledwo zipał. Uszyty z nowego weluru miś dostał drugie życie. Hmm, a raczej nowe życie bo trudno tu mówić o drugim, skoro pozostał tylko worek kieszeni, który przełożyłam do nowego miśka. Worek i jeszcze coś…

Pomyślałam, że nie mogę tak tego zostawić. Nawet jeśli chłopczyk zaakceptował tak drastyczną zmianę, musi być coś w tym nowym pluszaku co będzie przypominać mu starego przyjaciela. Z kawałka starej tkaniny uszyłam serduszko i włożyłam do środka brzuszka. Można je wymacać paluszkami. Kiedy chłopcu będzie smutno, zawsze będzie mógł chwycić to serducho, wspomnieć swojego starego druha a być może humor powróci.

Dla potrzeb zdjęć i prezentacji włożyłam do brzuszka woreczek powietrzny. Miś jak na chudzielca przystało nie miał ochoty inaczej się zaprezentować.

Masz pytania dotyczące naprawy Twojej lalki lub pluszaka? Szczegółowe informacje znajdziesz w zakładce Naprawa lalek Jeśli masz dodatkowe pytania dzwoń lub napisz .

150/2021

Leave a Reply

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *