Szkody duże i małe

Lalki mamy i córki. Duża rosyjska lalka chodząca to lalka mamy. Kiedyś straciła głowę. Próbowano ją ratować ale bezskutecznie. Druga, mniejsza to już lalka córki – mojej klientki. Ta na szczęście głowę ma na karku. Wymagała jedynie delikatnej pomocy.

Zacznijmy zatem od tej mniejszej, która przyjechała do mnie przy okazji poważnej naprawy swojej koleżanki. Lalka straciła rzęsy w jednym oczku. Wokół ust zrobiła jej się niemiła dla oka różowa plama. Wymagała czyszczenia oraz naprawienia pękniętej przy mocowaniu nogi.

Kiedy przyjechały jakiś czas temu, ta od razu trafiła na wybielanie. Zanim przyszła na nią kolej, plamy na twarzy ładnie się wybieliły. Wyczyściłam ją, skleiłam nogę, wymieniłam rzęsy, pomalowałam usta. Na prośbę klientki ułożyłam włosy na nowo. Rety, jaka to śliczna lalka.

• 

• 

• 

Jej koleżanka nie miała tyle szczęścia. Była w opłakanym stanie. Mam wrażenie, że klejono ją wszystkimi możliwymi klejami, które były dosłownie wszędzie.

• 

• 

• 

• 

• 

• 

• 

• 

Próbowałam usunąć plamy kleju chemicznie ale bezskutecznie. Pozostała metoda mechaniczna. Lalka po zdemontowaniu wszystkich części trafiła najpierw do kąpieli. Po zmyciu brudu można było dojrzeć plamy kleju. Większe grudki usunęłam za pomocą nożyka. Mniejsze usuwałam szlifując. Papier ścierny o różnej gradacji i delikatne ruchy by nie przesadzić i nie uszkodzić lalki. Trochę to trwało. Na koniec polerowanie tak aby lalka nie była matowa i nie było widać śladów po szlifowaniu. Nie wszędzie udało się to zrobić idealnie ale i tak lalka ładnie się prezentuje. Mocowanie naprawiłam. Tym razem bez użycia kleju za pomocą śrub.

• 

• 

Na koniec zajęłam się włosami i nowym makijażem. W domu czeka na nią sukieneczka więc wyjeżdża ode mnie jak ją Pan Bóg stworzył. I tak sobie myślę patrząc na nią. Tyle już przewinęło się Rosjanek przez moje ręce. Każda kolejna wydaje mi się najpiękniejsza. Kilka kolejnych czeka już w kolejce. Bardzo się cieszę. To naprawdę bardzo fajne lalki.

• 

• 

• 

• 

• 

• 

74/2021, 75/2021