Lalki,  Zabawki klientów

Ewcia

Ewcia to lalka celuloidowa bez żadnych sygnatur. Trafiła do mnie mocno poturbowana. Wymagała czyszczenia, wymiany gumek, naprawy oczu oraz odświeżenia włosów.

Kiedy wyczyściłam lalkę i rozebrałam na części okazało się, że pod przyklejoną peruką z naturalnych włosów jest pęknięta główka. Oryginalna lalka raczej tej peruki nie posiadała. Mogę się tylko domyślać, że już kiedyś musiała być naprawiana. Jej główka była powiem rozcięta i klejona. Prawdopodobnie aby ukryć miejsce naprawy lalka otrzymała nowe włoski.

Dzięki temu, mogłam swobodnie dostać się do oderwanych oczu by je wyjąć i naprawić. Oczy szklane zachowały się w dobrym stanie jednak czas sprawił, że rzęsy powypadały.

Peruka lalki chociaż nie oryginalna to jednak ma dla mojej lalki wartość sentymentalną. Zrobiona jest z naturalnych włosów. Szkoda było ją wyrzucić i zastąpić nową. Włosy były potwornie skołtunione a przy tym niezwykle kruche. Niezwykle delikatnie je rozczesałam. Nie mogłam pozwolić sobie na wypranie i pocieranie peruki. Aby jednak oczyścić je z kurzu oraz dodać im blasku na całą noc zamoczyłam je w wodzie z szamponem. Całkiem fajnie się odświeżyły. Nałożyłam odżywkę z olejkiem rycynowym i pozwoliłam wyschnąć układając perukę na słoiku.

Lalka trafiła do mnie z namalowanymi rzęsami, które podczas mycia zmyły się. Podejrzewam, że nie była to oryginalna malatura. W nowej wersji zrezygnowałam z tych rzęs. Kiedy je namalowałam, lalka nie wyglądała fajnie. Decyzję jednak pozostawię klientce.

Laleczka prawdopodobnie trafi do wnuczki mojej klientki. Otrzymała zatem wesołą sukienunię z małą haftowaną rybką. Mam nadzieję, że taka stylizacja przypadnie obu paniom do gustu.

2 komentarze

  • Szara Sowa

    Naprawiałaś piszczek? Mam, ale nie działa. Nigdy nie naprawiałam, myślałam, że wystarczy zastąpić pękniętą membranę kawałkiem gumy z rękawiczki, ale nadal nie działa. Poradzisz coś?

    • Bernadeta Szyszkowska

      Nie, nie naprawiałam piszczka. Klientce na nim nie zależało. Nie wiem jak działa taki mechanizm. Może kiedyś na swojej lalce spróbuję.

Leave a Reply

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *