Lalki

Franio

Pokażę Wam dziś lalkę, która trafiła do mnie jakiś czas temu. Jej buźka jest nadąsana ale przy tym niezwykle urocza. To maleńka, bo zaledwie 20 cm dziewczynka. Patrząc w jej oczy, nie mogłam przestać. Coś mnie w niej nurtowało. Sama nie wiem co. To tak, jakby chciała mi coś powiedzieć. Jej minka mówiła, jestem niezadowolona, zrób coś.

Bobasek trafił do mnie w samych majteczkach. Golusieńki, ze śladami kleju na główce i rączkach. Prawdopodobnie pierwotnie lalka miała włosy. Widać bowiem na jej główce ślady po igle. Okazało się także, że główka jest naderwana. Prawdopodobnie ktoś chciał ją zdjąć. Poza tym laleczka była w naprawdę dobrym stanie.

Maluszek standardowo trafił najpierw do kąpieli. Klej udało się usunąć. Główkę przykleić do reszty ciałka. Niestety, nie można już nią obracać.

Postanowiłam coś w niej zmienić. Z kawałka futerka uszyłam jej nowe włosy. To była moja pierwsza próba zrobienia WIGU dla lalki. Jedyne futerko, które miałam było w szarym kolorze. Ten kolor jednak zupełnie zmienił moją laleczkę. Nie wygląda już na dziewczynkę. Jest malutkim cherubinkiem. Nawet ta nadąsana minka wygląda jakoś inaczej. Zamiast sukienki laleczka dostała chłopięcy strój. Ze względu na twardą gumę, z której jest zrobiona i obawę przed ponownym uszkodzeniem, ubranka nie można zdjąć. Szyłam je na lalce. Buciki zrobiłam szydełkiem. Prezentuje się całkiem nieźle, prawda?

Laleczka zyskała imię Franio – nadane przez Helenkę. Ponieważ spodobała mi się jego nowa stylizacja, uszyłam jeszcze jeden wig dla kolejnej lalki. Ta jednak będzie bohaterką kolejnej historii.

Tymczasem Franio czeka na swój nowy domek. Gdy będzie już gotowy, powróci by się nim pochwalić.

2 komentarze

Leave a Reply

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *