Piotruś
„Piszę w sprawie ukochanego Piotrusia mojej żony…” Tak rozpoczęła się moja korespondencja w sprawie tego 30-letniego bobasa niemieckiej marki Lissi Batz.
Piotruś przeleżał na strychu. Pomimo prania nie udało się go doczyścić ani pozbyć niemiłego zapachu. Kiedy do mnie przyjechał okazało się, że w kończynach nadal jest woda. Wszystko dlatego, że na ich końcu był tylko niewielki otwór, przez który woda nie mogła swobodnie wypłynąć. Oczy zacinały się. Podejrzewałam, że przyczyną mogą być odklejone obciążniki w środku. Miałam jednak wrażenie, że buźka Piotrusia jest jednak lekko nieproporcjonalna a lewe oko osadzone głębiej. Piotruś miał kilka plam po flamastrach i wytartą farbę na główce.
Ciałko od razu powędrowało do kosza. Gumowe elementy zostały umyte, woda ze środka usunięta. Udało mi się wybielić plamy po flamastrach.
Wyjęłam również oczy aby przykleić obciążniki w środku. Kiedy oczy wylądowały na swoim miejscu okazało się, że żadne zabiegi nie pomogą. Lewe oczko zacina się przy otwieraniu. Wydaje mi się, że powodem jest umiejscowienie głębiej. Niestety nie było możliwości jakiejkolwiek zmiany. Myślę, że nie będzie to jednak problemem podczas zabawy. Piotruś zyskał nowe ciałko oraz nowy, delikatny kolor ust a także uzupełniony kolor na główce.