Wiejski domek Heleny
Wspominałam niedawno jak powstawał mój pierwszy domek dla lalek. Dziś opowiem Wam historię drugiego.
W wielkiej paczce, która przyleciała do mnie ze Szkocji był również ten wiejski domek. Trzyletnia wówczas córka bawiła się wielką willą a ten stał i “kwitł”. Pewnego dnia, spotkał się jednak z jej zainteresowaniem. Wszak rodzina figurek się rozrastała. Nie mogłam zdzierżyć jego “plastikowego” widoku.
Jego modernizacja trwała dwa dni. Nauczona doświadczeniem nabytym przy pierwszej rezydencji, wiedziałam, że nie mogę poszaleć. W tamtym okresie dla Heleny liczyło się tylko łóżko gdzie można położyć Świnkę Peppę i jej świtę. Helcia nie potrzebowała nic więcej. Skupiłam się zatem tylko na pomalowaniu. Firanki w oknach, kwietniki itp odpuściłam. Naprawa musiała być mega szybka bo cierpliwość dziecka była niezwykle mała.