O mnie

Nazywam się Bernadeta Szyszkowska. Mieszkam w Piasecznie pod Warszawą. Od 2016 prowadzę pracownię „Szyszka Dziergajka”, gdzie powstają ręcznie robione zabawki i dekoracje dla dzieci. Wcześniej pracowałam jako specjalista finansowy w korporacji a w wolnych chwilach oddawałam się wszelkiemu rękodziełu. Szyłam, haftowałam, dziergałam. Robiłam wszystko co mogło stać się czym wyjątkowym i niepowtarzalnym.

Przerabiałam stare plastikowe domki dla lalek na pięknie wykończone i urządzone domki. Gdy trafiały do dzieci, z miejsca stawały się gotową zabawką z mnóstwem elementów.

Nigdy nie bałam się nowych wyzwań. Właśnie to sprawiło, że podjęłam się zlecenia naprawy pierwszej lalki. Efekt zachwycił mnie do tego stopnia, że zaczęłam robić to częściej. Od jakiegoś czasu stało się to moją pasją. Pasją do tego stopnia, że postanowiłam z tego zrobić nową gałąź recyklingu.

Lalki są nieodzownym elementem dzieciństwa. Ludzie ciągle szukają nowych lalek pragnąc podarować je dziecku. Na rynku jest ich cała masa. Duże, małe, z gadżetami lub bez, produkowane masowo. Często jednak gdy dziecko dorośnie jego lalki odchodzą w zapomnienie. Zostają sprzedane albo co gorsza wyrzucone.

Przeraża i złości mnie to. Gdyby te lalki miały w sobie coś wyjątkowego, niepowtarzalnego, czy rodzice lub dziecko tak szybko by o nich zapomnieli?

Moja córka otrzymała ode mnie sporo zabawek, głównie zrobione przeze mnie. Tymi właśnie bawi się częściej. Każda z lalek lub maskotek ma swój czas na zabawę. Zabawki kupione w sklepach, modne i popularne masówki, po pierwszym zauroczeniu lądują na półce. Dlaczego? Bo moda na nie przemija. W przedszkolu czy szkole pojawia się nowy trend i dzieci zaczynają marzyć o nowych rzeczach. Sprzedałam już sporo swoich dzierganych zabawek. Wiem od klientów, że stawały się tymi ulubionymi wśród dzieci. Nawet jeśli dziecko przerzuciło uczucie na inną zabawkę – wszak to całkiem normalne – to właśnie te moje, dziergane czy szyte stawały się pamiątką, której nikt nie zamierzał sprzedać, wyrzucić czy zapomnieć. To ogromna satysfakcja, prawda?

Dzierganych zabawek w ostatnim czasie zaczęło przybywać na rynku. I chociaż to nadal coś innego niż masowo produkowane zabawki to jednak w moim odczuciu są to rzeczy powoli powtarzalne a tym samym mało oryginalne.

Pasja do napraw i odrestaurowywania starych rzeczy sprawiły, że postanowiłam stworzyć coś nowego. Moim celem stało się odnajdywanie porzuconych i zniszczonych lalek po to, by stworzyć je od nowa. Dać im drugie życie po to, by stały się tym razem czymś wyjątkowym. By stały się pokoleniową pamiątką przekazywaną z matki na córkę.

Widzisz zatem, że trafiłeś do miejsca, gdzie nie powstają masowe produkcje. Tutaj każda rzecz otrzymuje tyle czasu ile potrzebuje aby stać się czymś wyjątkowym.  Ja staram się tworzyć właśnie takie rzeczy.