Lalki,  Zabawki klientów

Chudy – bohater bajki Toy Story

Toy Story to film animowany produkcji amerykańskiej z 1995 roku stworzony przez firmę Pixar we współpracy z firmą Disney. Jest to pierwszy film pełnometrażowy stworzony całkowicie przy użyciu techniki komputerowej.

Powyższą informację musiałam znaleźć w internecie. Nie wierzyłam bowiem, że lalka, która do mnie trafiła ma ponad 20 lat. Ten czas tak szybko leci, że nie zdawałam sobie sprawy z roku produkcji tej lubianej również przez moje dzieci bajki.

Ten egzemplarz Chudego to prawdziwy rarytas dla kolekcjonerów. Mierzy sobie 53cm długości i nie znalazłam drugiej takiej lalki w internecie. Jest w całkiem niezłym stanie. Właściciele dbają o Chudego i to widać.

Wymaga odświeżenia. Zaszycia przetarć w tkaninie, wyczyszczenia główki oraz uzupełnienia malatury. Moim zadaniem jest również poprawienie stanu jego kowbojek łącznie z uszyciem nowych ostróg a także nowego kapelusza.

Czuję się jak ten pan z drugiej części bajki, który posadził Chudego na fotelu a potem czyścił, dłubał i zszywał.

Prace standardowo rozpoczęłam od czyszczenia. Po wypraniu wybebeszyłam jegomościa pozbywając się starego, zbitego wypełnienia. Pozwoliło mi to również na ocenę stanu tkaniny. Spodnie na szwach miały spore przetarcia. Po podklejeniu zszyłam nogi musząc je jednocześnie zwęzić aby złapać brzegi przetarć. Pierwotnie myślałam, że znajdę gdzieś tkaninę na koszulę. Ta jest już wyblakła oraz przerzedzona w niektórych miejscach. Niestety nie udało się. Pozostało mi podklejenie osłabionych miejsc. Problemem było również znalezienie odpowiedniego materiału potrzebnego do uszycia kapelusza oraz ostróg. Kilka wycieczek po lumpkach i udało mi się znaleźć spódniczkę z eko-skóry. Jej kolor był prawie identyczny z kowbojkami, różniła się jedynie strukturą. Kapelusz mógł z tego powstać ale co z ostrogami? Szukałam portfeli, torebek oraz ubrań w takim złotawo, pomarańczowym beżu i nic. Pomalowałam zatem farbami kawałek mojej eko-skóry na odpowiedni kolor i ta da… Z pomocą farb odnowiłam również gwiazdę szeryfa, klamrę przy pasku oraz guziki. Tak guziki. Oryginalne były już tak zniszczone, że tylko gdzieniegdzie widać było ich srebrną obwódkę. W pasmanterii sprzedawczyni stwierdziła, że to stare guziki i nie ma już takich w sprzedaży.

Najdłużej czekałam na główkę. Miała dziwne, sino szare przebarwienia w kilku miejscach. Nie wiem od czego. Trzy tygodnie wybielania a i tak pozostał lekki ślad gdy się temu przyjrzeć dokładniej. Nie udało mi się również usunąć fabrycznych śladów po farbie na jego czole. Po pomalowaniu szeryf Chudy prezentuje się świetnie. Uszyłam mu jeszcze bandamkę bo w bajce taką nosił.

Miło na niego popatrzeć. Jego wiek, podobnie jak w bajce raczej nie pozwala na zabawę. Pozostanie pewnie kolekcjonerską pamiątką z dzieciństwa mojego klienta.

2 komentarze

Leave a Reply

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *